O tym, jak ważny jest odpowiedni ubiór zimą, gdy temperatura spada poniżej zera, a do tego często pada deszcz lub śnieg i wieje silny wiatr, nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Najwięcej ciepła tracimy przez głowę, stopy i ręce. Te części ciała powinny być więc najlepiej “dogrzane”. Ale czy zawsze wystarczy jedynie ciepła czapka i rękawiczki oraz buty z kożuszkiem? Jeśli trafimy na pogodę wilgotną, nasz ciepły strój szybko może przemoknąć, a wtedy ochrona przed zimnem jest marna.
Zakładając kalosze należy właściwie przygotować je na tego typu pogodę. Wtedy można przestać się martwić nawet długim pobytem na dworze przy najgorszej zimowej słocie. Warto w takiej sytuacji poszukać dobrego producenta ocieplaczy do kaloszy, bowiem porządny ocieplacz to podstawa. Może być filcowy, polarowy, wełniany, bawełniany, z dodatkową warstwą pianki lub nie. W takich kaloszach stopy będą z zewnątrz zabezpieczone przed wilgocią, a od środka utrzymywać będą ciepło dzięki dodatkowej warstwie materiału.