Robótki ręczne od kilku lat wracają do łask, już nie tylko jako zajęcie dla osób na emeryturze, ale również sposób na relaksujące i kreatywne hobby, pomagające odpocząć po ciężkim dniu pracy. Jedną z nich, nie tracącą na popularności, jest robienie na drutach. Kiedyś, by zacząć przygodę z dzierganiem, młode dziewczyny musiały uczyć się od swoich babć, cioć i mam. Dziś, jeśli nie ma się „pod ręką” dobrego instruktora, wystarczy Internet, który pełen jest filmów instruktażowych oraz przepięknych wzorów.
Zanim jeszcze rozpocznie się naukę robienia na drutach, należy przede wszystkim zaopatrzyć się w wygodne druty i na początek jeden motek włóczki. Najważniejszą rzeczą, jaką trzeba widzieć na początek jest fakt, że średnica drutów musi zostać odpowiednio dobrana do grubości włóczki, lub na odwrót. Najłatwiej pracuje się z prostymi drutami akrylowymi lub plastikowymi. Są one wygodniejsze dla początkujących niż tradycyjne druty metalowe, lub piękne, ale nieco trudniejsze w obsłudze druty drewniane.
Najbardziej uniwersalnym rozmiarem będzie 3,5 -4,5 mm. Nie są one ani zbyt cienkie, ani zbyt grube, co ułatwia naukę, a dodatkowo pasują do największej ilości włóczek. Wybierając włóczkę warto zaś zwrócić uwagę na to, czy nie jest zbyt włochata i rozciągliwa, ponieważ pierwsze oczka dużo łatwiej przerabia się nićmi o bardziej zwartym i gładkim splocie, przypominającymi sznureczek. Szukając wysokiej jakości, pięknej wełny, a później także niebanalnych wzorów dziewiarskich, warto zajrzeć na https://rebecadelana.pl.
Naukę zacząć trzeba od trzech niezbędnych umiejętności: nabierania oczek, przerabiania oczek prawych i lewych oraz ich zamykania, które możemy zdobyć z pomocą filmów instruktażowych. Są to podstawy, które niestety wymagają dość sporo ćwiczeń, by tworzony ścieg był równy i estetyczny. Nie warto więc na początek decydować się na skomplikowane wzory, ponieważ wysoki poziom trudności może okazać się zniechęcający. Lepszym pomysłem na pierwszy projekt, będzie na przykład szalik, wykonany najprostszym ściegiem.