Po pysznym obiedzie przyszedł czas na posprzątanie, ale jakoś nikt nie kwapi się do pracy. Sterta naczyń, niczym krzywa wieża w Pizie piętrzy się przy zlewie. Brzmi znajomo? Nic dziwnego, ponieważ zmywanie kojarzy się z przykrym obowiązkiem. Mycie talerzy i kubków przywodzi na myśl stanie godzinami, szorowanie zaschniętych resztek oraz zniszczoną skórę dłoni.
Wystarczy odpowiednio się do tego przygotować! Wyobraź sobie sytuację, gdy po całej kuchni roznoszą się dźwięki Twojej ulubionej piosenki, a nogi aż rwą się do tańca. Zmywanie od razu staje się łatwiejsze, gdy robisz to w rytm muzyki. Ze zlewu unosi się świeży, cytrynowy zapach błyszczącej piany, a Twoje dłonie otula delikatny balsam, który powinien znajdować się w dobrze dobranym środku do mycia naczyń. Prawidłowo zamontowane krany również powinny ułatwić sprawę. Odpowiednio zainstalowane nie wadzą o ręce, a woda nie rozpryskuje się po całym blacie i ubraniu. Podstawą jest też systematyczność. O wiele łatwiej jest zmyć kilka talerzy po obiedzie, niż górę naczyń z całego dnia. Zadbaj też o ociekacz, dzięki któremu naczynia szybciej wyschną i ominie Cię obowiązek wycierania każdego do sucha. Istotne jest też, aby z kranu nie kapało po zakończeniu zmywania. Nie ma nic bardziej nieprzyjemnego, od absurdalnie wysokiego rachunku za wodę.
Dobre nastawienie, uśmiech na twarzy, odpowiedni sprzęt, systematyczność i mobilizacja powinny sprawić, że mycie naczyń przestanie być przykrym obowiązkiem. Być może stanie się nawet przyjemnością, a domownicy po obiedzie szybko po sobie posprzątają!